Przystań Motocyklistów to było miejsce z duszą. Powstała zresztą w nietypowych okolicznościach. Założyciel, Darek Banicki, stworzył przystań po ciężkim wypadku przed kilkoma laty. Motocyklista miał kilkadziesiąt złamań i uszkodzone narządy wewnętrzne. Lekarze oceniali jego szansę przeżycia na jeden procent. Wygrał walkę z kostuchą, chociaż zapłacił niedowładem kończyny. Ale z tego nieszczęścia zrodziło się też coś dobrego… Przystań.

Do pożaru doszło 26 marca 2020 roku wczesnym popołudniem. Dziewięć zastępów straży pożarnej próbowało ugasić płomienie, który błyskawicznie zaatakowały warsztat i sklep motocyklowy Moto Bandit w Uniejowie. Nie udało się.
Darkowi i obsłudze warsztatu udało się wyprowadzić kilka motocykli i wynieść część sprzętu. Niestety pożoga dotarła również na podwórze motoprzystani, niszcząc nawet ten ułamek dobytku.

Ogień pochłonął ponad 40 motocykli, wyposażanie warsztatu i sklepu, a także magazyn części zamiennych. Część maszyn należała do klientów, spaliły się też narzędzia, cenne części do naprawy, elektronika, wyposażenie. Straty są gigantyczne, a Darek stracił dorobek życia.

Czy można coś zrobić żeby pomóc? Można. Mimo nieszczęścia, jakiego na niego spadło, Darek się nie poddaje. Wciąż ma nadzieję, że motoprzystań jeszcze podniesie się ze zgliszczy i znowu będzie wyjątkowym miejscem na mapie, do którego zmierzają motocykliści z całej Polski.
Żeby ziścić tę wizję nie trzeba wiele. Wystarczy parę złotych. Zbiórkę, a także emocjonalny wpis Darka, znajdziecie pod adresem: https://pomagam.pl/fbwgyknf