Bezpieczeństwo na polskich drogach sukcesywnie rośnie. Przynajmniej tak wynika z raportu pt. „Bezpieczeństwo ruchu drogowego w Polsce” opublikowanego przez PZPM na podstawie danych policji. Ale i tak mogłoby być znacznie lepiej.
Ponad 30 tys. wypadków
Komenda Główna Policji raportuje, że w 2017 roku na polskich drogach wydarzyło się 32 760 wypadków. To o 2,7 proc. mniej niż w 2016 roku. Z kolei liczba zabitych zmalała o 6,4 proc. do 2831 osób, a rannych o 3,2 proc. do 39 466, wynika z danych policji.

Niestety nie wszędzie w Polsce statystki wypadków wyglądają dobrze. W porównaniu do 2016 roku liczba wypadków wzrosła w trzech województwach. Najgorzej jest w wielkopolskim (o 34,8 proc.), znacznie lepiej w podkarpackim (o 1,7 proc.) i podlaskim (o 1 proc.).
Najgorzej w Wielkopolsce?
Zwiększony o blisko 35 proc. bilans wypadków w wielkopolskim musiał się odbić na liczbie ofiar śmiertelnych w tym województwie. Więcej osób zginęło w czterech województwach, w tym aż o 18,1 proc. właśnie w wielkopolskim.
Ze statystyk policji nie wynika, dlaczego nastąpiła tak znacząca zmiana w Wielkopolsce. Nadal w większości przypadków winna jest nadmierna prędkość kierowców i nie ustępowanie pierwszeństwa przejazdu.
Liczba rannych wzrosła w dwóch województwach, a największy spadek policja odnotowała w warmińsko-mazurskim (o 14,4 proc.). Dla równowagi: największy spadek wypadków zanotowano w lubuskim (o 25,7 proc.).
Najcięższe wypadki w… podlaskim
Najcięższe wypadki zdarzały się w województwie podlaskim: na 100 wypadków policja zanotowała aż w 16,5 zabitych. Na drugim miejscu znalazło się kujawsko-pomorskie ze wskaźnikiem 15,9. W pomorskim ten wskaźnik wyniósł 5,1, zaś w małopolskim 5,4.
Z kolei w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców woj. łódzkie zanotowało 152,7 wypadków co jest najgorszym w Polsce wskaźnikiem bezpieczeństwa, podczas gdy kujawsko-pomorskie odnotowało ich 45,6.

Kierujący pojazdami spowodowali 86,6 proc. wypadków, w których zginęło 73,9 proc. ofiar. Rowerzyści spowodowali 5,5 proc. wypadków, natomiast piesi 7,3 proc. ogólnej liczby wypadków, a poniosło w nich śmierć 15 proc. ofiar.
W terenie zabudowanym jest bezpieczniej
W terenie zabudowanym miało miejsce 71 proc. wypadków i zginęło w nich 43,7 proc. ofiar, podczas gdy na wypadki poza terenem zabudowanym, które stanowiły 29 proc. zdarzeń, przypadło 56,3 proc. ofiar. Warto zwrócić uwagę, że poza terenem zabudowanym kierowcy jeżdżą o wiele szybciej, co powyższe dane niestety wyraźnie odzwierciedlają. Zatem nawet jeśli czujemy się znużeni ciągłym przypominaniem przez policję o ograniczeniu prędkości, nadmierna prędkość rzeczywiście zabija.
Autostrady lepsze niż krajówki
Są jednak wyjątki. Chodzi o autostrady. Spójrzmy: 79,7 proc. wszystkich wypadków miało miejsce na drogach dwukierunkowych, jednojezdniowych i w tych wypadkach policja odnotowała 86,5 proc. zgonów. Na autostrady i drogi ekspresowe przypadło 2,6 proc. wszystkich wypadków i 4,3 proc. zgonów.
Brak przeszkód w postaci drzew i domów, możliwość bezpiecznego wyprzedzania, wreszcie lepsza jakość nawierzchni autostrad, ekrany i pasy bezpieczeństwa sprawiają, że są najlepszym wyborem jeśli chcemy cało wrócić do domu.
Które miesiące są niebezpieczne?
Czy istnieje korelacja pomiędzy liczba wypadków a porą roku? Oczywiście. W przeciwieństwie do lat poprzednich najniebezpieczniejszymi miesiącami okazały się w 2017 roku październik (10,1 proc. ogólnej liczby wypadków), czerwiec oraz lipiec (po 9,9 proc.). Standardowo źle sytuacja wygląda w grudniu, styczniu, lutym.

Oliver Payne
Znaczenie ma również dzień tygodnia. Okazuje się, że fatalne są piątki. W te dni policja zanotowała 16,7 proc. wypadków, 15,6 proc. zgonów i 16,5 proc. rannych. Do wypadków najczęściej dochodziło pomiędzy godz. 14.00 i 19.00.
Za dużo pijanych
Bagatelizowany przez lata problem jazdy na podwójnym gazie wreszcie zaczyna być przez rodaków dostrzegany. Na pewno sporo w tej kwestii zrobiono za pomocą kampanii społecznych, ale być może znaczenie mają także wyjątkowo drastyczne wypadki z udziałem pijanych kierowców, które szeroko komentowano w mediach i na forach społeczności internetowych.
Pijani kierowcy spowodowali w 2017 roku 2788 wypadków (o 6 proc. mniej niż w 2016 roku), w których zginęło 341osób (spadek o 11 proc.), a 3150 zostało rannych (mniej o 7,1 proc.).
Ile kosztują nas wypadki?
I na koniec jeszcze koszty tych nieszczęść. Bank Światowy szacuje, że koszty wypadków drogowych w Polsce sięgają 30 mld zł. NFZ podał, że koszty leczenia ofiar wypadków drogowych wynoszą 3 mld zł.
Raport nie pokazuje jednak jednego: zniszczonych rodzin, nieszczęścia i smutku tych, którzy zostali opuszczeni lub odebrano im najbliższych. Pamiętajmy o tym, że za suchymi liczbami kryją się ludzie. LwG.
Na podstawie danych PZPM