O prawdziwym pechu może mówić Max Hunt, brytyjski motocyklista i zawodnik HT Rally Raid Husqvarna Racing, który miał wziąć udział w rajdzie Dakar. Zaledwie na dwa tygodnie przed startem słynnego wyścigu po bezdrożach 34-letni Hunt został oskarżony o to, że jechał po drodze na elektrycznej deskorolce. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu Green Park w centym Londynu.
Brytyjski Departament Transportu klasyfikuje jednokołową deskorolkę elektryczną onewheel jako pojazd mechaniczny, co oznacza, że użytkownik musi posiadać odpowiednie prawo jazdy i ubezpieczenie. Konieczne jest również uiszczenie stosownego podatku. Ponadto, zgodnie z ustawą, zabronione jest poruszanie się na deskorolce elektrycznej po chodnikach i drogach.

Sprawa trafiła na wokandę pod koniec grudnia. Hunt, który z racji zamiłowania do sportów ekstremalnych, znany jest również pod pseudonimem „Mad Max”, musiał bronić się w sądzie. Zawodnik stwierdził między innymi: „Rodzice mojej żony dali mi deskorolkę na Boże Narodzenie. To był świetny prezent, ale to przecież tylko zabawka.”
Sędzia okręgowy James Henderson nie był wyrozumiały dla motocyklisty. Za korzystanie z pojazdu mechanicznego bez ubezpieczenia, Hunt został skazany na grzywnę w wysokości 500 funtów. Obciążono go również kosztami sądowymi i dostał sześć punktów karnych. Ponieważ już wcześniej miał ich sporo za dwa przypadki jazdy z nadmierną prędkością, ostatecznie stracił prawo jazdy na sześć miesięcy.
Tym samym wyjazd brytyjskiego zawodnika Husqvarny na Dakar okazał się niemożliwy, chyba że w roli widza…