Blisko dwa tygodnie temu kaskaderka Joi Harris zginęła na planie filmu Deadpool 2. Zdjęcia kręcone były w Vancouver. Harris dublowała postać Domino (w tej roli Zazie Beetz). Kobieta realizowała jedną ze scen kaskaderskich. Podczas próby przejazdu straciła niestety panowanie nad kierownicą i uderzyła w szklaną ścianę wieżowca Shaw Tower. Harris nie miała na głowie kasku.
Według dziennikarzy Hollywood Reporter, Amerykanka dostała pracę nie ze względu na doświadczenie, które mówiąc oględnie było nikłe – to była jej pierwsza praca tego typu – ale ponieważ miała czary kolor skóry i była podobna do aktorki, którą miała zastępować w trakcie kaskaderskich wyzwań.

Przed feralnym wypadkiem Harris nie miała styczności ze stuntem, a jedynie brała udział w wyścigach motocyklowych. Trick, który planowała wykonać na planie filmowym, polegał na przejechani kilkunastu metrów na motocyklu Ducati Hypermotorad, skoku z trzech schodów i zatrzymaniu maszyny. Niestety nie podołała temu wyzwaniu, co właściwie wcale nie dziwi, skoro nie skakała wcześniej na motocyklu, a jedynie jeździła nim po torze.
Według Hollywood Reporter już wcześniejsze popisy umiejętności Harris przeraziły załogę. Kobieta wcześniej rozbiła motocykl, a jeden z informatorów stwierdził, że opuścił plan filmowy po tych incydentach i ostrzeżeniu, które wystosował do osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na planie.
Śledztwo w sprawie prowadzi kanadyjska policja.