Jeśli szukasz kamery na motocykl, która będzie równała do najlepszych, ale finansowo nie zrujnuje twojego budżetu, być może warto przyjrzeć się ofercie marki Midland.

Firma znana jest głównie z konstrukcji CB oraz intercomów bluetooth, ale jest obecna również na rynku poręcznych, minimalistycznych kamer, na które dzięki popularności GoPro jest aktualnie boom.
Oczywiście w konstrukcji Midland próbę nawiązania do GoPro widać na pierwszy rzut oka, ale to nie znaczy, że mamy do czynienia ze zwykłą podróbką. Konstrukcja jest bardzo konkurencyjna cenowo. W zestawie znajduje się pokaźny zestaw akcesoriów, a oferowana jakość i parametry techniczne urządzenia są zupełnie niezłe.

Midland posiada wodoszczelną obudowę umożliwiającą zanurzenie do 30 metrów. Przyciski zostały tak zaprojektowane, aby można było obsługiwać kamerkę nawet w rękawiczkach.
Kamera wyposażona jest w dwucalowy ekran LCD. Szerokokątny obiektyw pracuje w zakresie 130 stopni. Nagrywanie możliwe jest z jakością 1080p (30 fps), 720p (60 fps) i 720p (30 fps).

Przypomnijmy jeszcze, że 1080p oznacza pionową rozdzielczość ekranu równą 1080 poziomych linii, a litera „p” to obraz progresywny lub bez przeplotu. Jeszcze prościej 1080p to po prostu Full HD.
Urządzenie może również wykonywać zdjęcia pojedyncze i seryjne w rozdzielczości 12 Mpix. Bateria o pojemności 900 mAh ładuje się dość długo, od 3 do 5 godzin, ale można zakupić oczywiście dodatkową – jest wymienna podobnie jak w GoPro. Midland H5 akceptuje karty pamięci 32 GB, co umożliwia zapisanie 1,5 godziny materiału.
Komunikacja i obsługą za pomocą smartfonu lub tabletu jest możliwa nie tylko za pomocą przycisków, ale również aplikacji zainstalowanej na telefonie lub tablecie i łączności Wi-Fi.

Midland H5 kosztuje za granicą ok. 150 euro, w Polsce urządzenie jest do nabycia za 448 zł z pełną gwarancją producenta. To niewiele drożej niż chińskie, słabe podróbki GoPro.
Źródło: autoevolution.com