Moda na elektryczne motocykle to jeszcze łabędzi śpiew gąsiora. Poczekamy zapewne kilka ładnych lat na szersze rozpowszechnienie tej technologii, która obecnie jest po prostu zbyt droga i mało wydajna.
Z drugiej strony przypadek Harleya i jego LiveWire czy Victory Motorcycles oraz modelu Empulse TT, dowodzą, że największe firmy motocyklowe pochylają się nad tym zagadnieniem i mocno napierają na nowy segment elektrycznych jednośladów.

Nawet tradycjonaliści z monachijskiego BMW siedli do stołów kreślarskich i opracowali elektryczny model BMW eRR, który jest szybszy niż potężne BMW S 1000 RR. Podobne konstrukcje powstały w KTM i Kawasaki.
Z elektrycznego szeregu wyłamywało się jednak Ducati. Aż do teraz.

Na razie są to tylko wizualizację Paolo Tesio ukazujące, jak w przyszłości mogą wyglądać elektryczne maszyny Ducati. W przeciwieństwie do innych projektantów, którzy pozostają w świecie wirtualnym, Paolo Tesio ma bardziej praktyczne podejście. Tworzy choćby użyteczne zestawy do modyfikacji jednośladów.
Pomińmy na razie milczeniem kolczaste opony, które pojawiły się w koncepcyjnym modelu z powodu takiej, a nie innej pory roku. Co widać poza nimi? Oczywiście potężna bryłę ramy typu monocoque, czyli obudowy będącej jednocześnie konstrukcją nośną.

Inny szczegół to tylny monoshock zapewniający amortyzację tej sekcji oraz bardzo nietypowe rozwiązanie kierownicy. Czy projekt Tesio ma szansę wejść w kolejną fazę? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Musimy poczekać na kolejny ruch Ducati.
Źródło: autoevolutions