Wysokoprężny diesel mógł rozpędzić wielotonowe cielsko czołgu T-55 do prędkości ok. 50 km/h. Zasięg maszyny wynosił ok 500 kilometrów po drodze i 290 km w terenie.
Aby przejechać tak duży dystans dystans należało zatankować do pełna, czyli wlać do baku 680 litrów paliwa oraz 280 litrów do dodatkowych zbiorników. Co ciekawe, wspomniany silnik wywodzi się jeszcze z czołgu T-34, czyli „Rudego 102” z filmu pt. „Czterej pancerni i pies”.
MT-55 engine start . Źródło: You Tube, molnarlevi1
Jednostka pochodzi z czołgu T-55, czyli zmodernizowanej wersji czołgu T-54. Produkowany był w latach 1958-81, zaś w latach 80. XX wieku znajdował się na uzbrojeniu aż 38 państw. Wszystkich maszyn tego typu wyprodukowano ogółem ponad 95 000 sztuk. Polskie Wojsko zrezygnowało z T-55 dopiero w 2002 roku.
W naszym kraju T-55 produkowany był przez Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy. Ogółem w Polsce zjechało z linii montażowych ok. 5 000 sztuk tych 36-tonowych gigantów.