Czy zamarznięta tafla jeziora do dobre miejsce, żeby pojeździć na motocyklu i dodatkowo zrobić kilka wheelie? Wydawałoby się, że to pomysł cokolwiek szalony, ale nie jeśli masz BMW S1000R i opony z kolcami.
W tym roku nasza zima nadciąga bardzo nieśmiało, żeby nie powiedzieć, że w ogóle nie nadciąga, ale w końcu również w Polsce skuje lodem większość stawów i jezior. To nie oznacza jednak, że kogokolwiek zachęcamy do eksperymentów jak na powyższym filmie.
BMW S1000R First Ride on ice by WorldWide Bomber. Źródło: You Tube, BomberMagazineTV
Lepiej zostawić ten sport dla wędkarzy podlodowych i licznych stowarzyszeń morsów.
Swoją drogą, jeśli ktoś czuje, że motocykl plus śnieg i lód to jest właśnie to, co go naprawdę kręci, może warto zainteresować się wyścigami motocyklowymi na lodzie.
Ice Racing istnieje od lat 20. ubiegłego wieku. Najciekawsza, zbliżająca się impreza z lodowego cyklu to tradycyjny Santa Cup, czyli turniej Św. Mikołaja, który odbędzie się 27 grudnia w szwedzkim Gaevle.
Bliżej naszych granic można wybrać się na zawody o mistrzostwo indywidualne i drużynowe Ice Racing. Impreza zaplanowana jest na 2 stycznia w czeskim mieście Ruzena. Kolejne imprezy z cyklu odbędą się 23 i 24 stycznia w Hamr i Holicach, również w Czechach.
W Polsce lodową odmianę wyścigów torowych rozsławił nieżyjący już Grzegorz Knapp. Sercem Ice Racing w naszym kraju jest Sanok.