Elektryczne napędy, które kilka lat temu stanowiły tylko ciekawostkę, co raz mocniej rozpychają się zarówno w segmencie samochodów, jak i motocykli. Praktycznie gotowy do produkcji masowej jest choćby Harley-Davidson LiveWire, zaś Victory Motorcycles sprzedaje już od dłuższego czasu model Empulse TT.

Inni producenci również zauważyli, że technologia, która dziś jeszcze nie przyciąga zbyt wielu odbiorców, głównie ze względu na wysoki koszt i stosunkowo małą wydajność akumulatorów, jest zwiastunem dnia jutrzejszego.
Kto już dziś inwestuje w odpowiednie działy technologii związane z napędem elektrycznym, być może nie będzie musiał za kilka lat gonić konkurencji. Kolejną firmą, której szefowie spoglądają właśnie w kierunku napędów elektrycznych jest niemiecki koncern BMW.

W monachijskim centrum badawczym zastanawiano się od dłuższego czas nad sportowym wariantem motocykla elektrycznego. Tak powstał model bazującym na BMW S 1000 RR, którego robocza nazwa brzmi BMW eRR.
Niestety BMW nie podaje żadnych konkretnych danych na temat prototypu, co mamy nadzieję, zmieni się w trakcie konferencji niemieckiego koncernu na EICMA 2015. Wiadomo jedynie, że BMW osiągnęło już pewne sukcesy dotyczące przyspieszenia. Model eRR ma być szybszy niż potężny S 1000 RR, ale w przedziale 0 do 30 km/h.

Oczywiście to jeszcze niewiele znaczy bo tak naprawdę kluczową sprawą jest zasięg motocykla elektrycznego oraz problematyczność i czas ładowania. To wciąż są największe bolączki technologii bazującej na ogniwach elektrycznych.
Źródło: cleantechnica