Podczas zbliżających się targów Tokyo Motor Show, które odbędą się na przełomie października i listopada, Honda zaprezentuje nową wersję skutera Super Cub, który od dziesięcioleci plasuje się w czołówce sprzedaży małych, wszędobylskich jednośladów.

Ta niewielka maszyna, której najmniejszy model o pojemności 49 cm3 waży zaledwie 55 kilogramów, produkowana jest bez przerwy od 1958 roku. Dotychczas wyprodukowano aż 87 milionów egzemplarzy Hondy Super Cub i nie zapowiada się, żeby wspaniała historia tego modelu miała się zakończyć.
Jeszcze ciekawsze wieści dotyczą elektrycznego skutera EV-Cub, który co prawda pojawiał się w zapowiedziach Hondy już wcześniej, ale zdaje się, że Japończycy postanowili wreszcie przekuć chęci na czyny. Trzeba przyznać, że wizualnie ten jednoślad mógłby bez kompleksów stanąć obok Vespy lub niektórych modeli Piaggio.

Oczywiście trudno sobie wyobrazić brodatego harleyowca dosiadającego to plastikowe maleństwo, ale przecież to nie jest pojazd skierowany do tego rodzaju klienteli.
Z informacji prasowej Hondy można dowiedzieć się, że Japończycy widzą szansę modelu EV-Cub wśród osób dojeżdżających, na krótkich odcinkach, do pracy, oraz generalnie do miast i miasteczek, ponieważ w ulicznym gąszczu EV-Cub będzie sobie świetnie radzić.

Nie znamy na razie parametrów technicznych jednośladu, ale wiadomo, że ciężka bateria została umieszczona w środkowej części korpusu, na dodatek maksymalnie nisko, aby obniżyć środek ciężkości skutera.
Oczywiście ładowanie będzie odbywało się za pomocą wtyczki znajdującej się w zestawie i umożliwiające podłączenie zasilania bezpośrednio do domowego kontaktu.

Baterie będzie można również wyjąć, aby zabrać ją do domu, co wydaje się ciekawym pomysłem, jednak z jego oceną należy poczekać do informacji o wadze ogniwa.
Czy elektryczny EV-Cub ma szanse na rynku? Wiele zależy od tego, ile będzie kosztował i jakie będzie oferował możliwości. Dla użytkowników ważne będą, poza ceną, dwa parametry. Po pierwszej ile kilometrów można pokonać na jednym ładowaniu, a po drugie, ile czasu zajmie pełne naładowanie ogniwa. Jeśli te wartości będą zadowalające, EV-Cub na pewno znajdzie niemało odbiorców.

Źródło: blog.motorcycle